środa, 13 czerwca 2018

15


  W  sobotni poranek siedzimy z Andreasem  na ławce przed budynkiem. Rozkoszując się słońcem  i widokiem rozciągającym się przed naszymi oczami. Od wyjazdu chłopaków minęło kilka dni. A ja od tamtej pory nie potrafiłam się na niczym skupić. Ciągle wracając myślami do ostatniego weekendu spędzonego  z Markusem.Ku olbrzymiemu niezadowoleniu Andreasa.
 Chłopak na wszystkie sposoby próbował wybić mi z głowy tę znajomość. Nie odnosząc ku mojemu, własnemu przerażeniu żadnego skutku. Nie miałam pojęcia czemu ten weekend tak mocno zapadł mi w pamięć. Przecież spędziłam go tylko na spacerach po okolicy i rozmowach z Markusem. Tak jak wiele poprzednich dni z Andreasem. Ale to własnie tych dwóch dni nie potrafiłam wyrzucić ze swojej głowy. Myśląc o nich na okrągło przez ostatni tydzień.

 Nawet teraz, kompletnie nie wiedziałam  o czym od kilkunastu minut mówił do mnie Andreas. Ciągle myśląc o chwilach spędzonych z jego przyjacielem.
-Czy Ty w ogóle mnie słuchasz Emily?!- dopiero szturchnięcie w bok i jego zirytowany głos sprowadzają mnie na ziemię.
-Oczywiście - posyłam w jego stronę uśmiech, tak naprawdę nie mając zielonego pojęcia o czym mówił.
-To może odpowiesz w końcu na moje pytanie?
-Pytanie? - mrugam oczami, usilnie próbując dojść do tego o co mu chodzi.
-W ogóle mnie nie słuchasz- chłopak wydął dolną wargę, udając obrażonego.
-Przepraszam. Po prostu dzisiaj mam taki dzień.
-Dzisiaj? Ty nie słuchasz mnie od tygodnia. Mam wrażenie , że w ogóle nie wiesz co się na około Ciebie dzieje- w głosie chłopaka słyszę wyraźne pretensje.
-Powtórzysz pytanie?- uśmiechnęłam się nieśmiało w jego kierunku. Obiecując sobie w myślach, że bardziej skupię się na naszej rozmowie.


-Pytałem czy masz ochotę na niespodziankę?- Andreas był coraz bardziej zirytowany. Tak naprawdę wiedział o czym dziewczyna myśli na okrągło. O jego kumplu. Z którym spędziła całe dwa dni. Odkąd pojawił się tutaj z resztą w poprzedni weekend. Emily zmieniła się nie do poznania. Ciągle się uśmiechała. Co akurat Andreasowi się podobało. W końcu zniknął ten jej dziwny stan zawieszanie się. Ale czemu do cholery to Markus był tym który ten uśmiech spowodował. To już nie podobało mu się w ogóle.
-Chyba nie lubię niespodzianek - odezwała się po chwili.
-Wydaje mi się , że ta Ci się podoba- był pewny , że w tym momencie pomyślała o  Markusie. Niestety, ale musiał ją rozczarować. To  nie Markus był tą niespodzianką. Wiedział jednak , że ta ucieszy ją równie mocno. O ile nawet nie więcej.
-To kiedy ta niespodzianka? - zaśmiała się lekko. Przekrzywiła głowę i spojrzała mu w oczy. A on w tym momencie nie myślał o niczym innym tylko o tym , żeby przyciągnąć ją do siebie. I pocałować. Odkąd Markus pojawił się przy niej. Myślał tylko o tym. Ciekawe czy on już to zrobił. Na samą myśl o tym na jego twarzy pojawił się grymas złości.
-Całowałaś się z nim? - zanim zdążył pomyśleć , wypowiedział to cholerne pytanie na głos.
-Słucham?!- Emily podniosła głos, coraz intensywniej się w niego wpatrując.
-Pytam czy całowałaś się z Markusem?- Andreasa ogarniała coraz większa złość. Na kumpla, na nią, ale przede wszystkim na siebie.
-Wydaje mi się , że  zadałeś o jedno pytanie za dużo- prychnęła tylko w jego kierunku.
-Odpowiedz- chwycił ją za ręce przyciągając do siebie. Z jej twarzy zniknął już uśmiech .Patrzała mu ze złością w oczy. Nie spuszczając z niego wzroku. I w ogóle nie miała zamiaru odpowiadać.  Świadomość tego , że mogła całować się z  jego przyjacielem, doprowadzała go do szału.
 Niewiele myśląc pochylił się nad nią i złączył ich usta w pocałunku. Ku jego zaskoczeniu, nie odepchnęła go.  Oplotła jego szyję rękami oddając pocałunek. Chwycił ją delikatnie w pasie sadzając sobie na kolanach. Czuł jak mocno bije mu serce. Jeśli kiedyś myślał o niej tylko jak o przyjaciółce. To właśnie teraz przestał. Nie potrafił się od niej odsunąć. A ona sama też chyba tego nie chciała. Mógłby tak siedzieć z nią bez końca. Na tej ławce w ogrodzie.  Całując się bez opamiętania. Trzask zamykanych drzwi samochodu sprawia jednak , że Emily odrywa się od jego ust.
-Twoja niespodzianka- wychrypiał, próbując uspokoić oddech. Przez moment żałuje , że przyjechali właśnie teraz . W tym momencie, w którym odważył się do niej zbliżyć. Po chwili jednak widzi jak szok na jej twarzy zmienia się w radosny uśmiech i nie żałuje już niczego .


Lea ostatnio dosyć często rozmawiała z Em przez telefon. Przekonując się , że pobyt w Oberstdorfie dobrze robi jej przyjaciółce. Przez pierwsze dni Emily nie kontaktowała się z nią w ogóle. Jakby nie miała ochoty z nimi rozmawiać. Potem kontakt był coraz częstszy, a w ostatnich dniach, przyjaciółka dzwoniła czasem nawet dwa razy dziennie.  Wprawiając ich wszystkich w dobry humor.. W jej opowieściach dość często pojawiało się imię jednego ze skoczków. I nie był to Andreas. Co Leę wprawiało w zaskoczenie.
Bardzo ucieszył ją telefon Andreasa, który zaproponował im przyjazd na weekend. Obie z Lisą bardzo się za nią stęskniły. Nie potrafiły się wprost doczekać tych dwóch dni spędzonych w towarzystwie Emily.
Nie wiedziała tylko jak dziewczyna zareaguje na widok chłopaka. Luca postanowił im towarzyszyć , gdy tylko o tym usłyszał. Lei było to nawet na rękę. Mama dziewczyn z powodu pracy nie mogła się z nimi zabrać. Więc gdyby nie on musiałyby się tłuc pociągami. A tak dzięki niemu, będą miały możliwość spędzenia z nią więcej czasu.

Lea rozglądała się z zachwytem po okolicy z tylnego siedzenia samochodu, gdy auto zatrzymało się przed  budynkiem w którym od ponad trzech tygodni znajdowała się Emily.
Z ust Lisy wydobył się nagle radosny pisk. A Luca ze świstem wciągnął powietrze. Po chwili zaciskając nerwowo szczękę. I dopiero wtedy oczom Lei ukazał się widok , który wywołał tak różne emocje u dwójki jej towarzyszy.
Jej przyjaciółka siedziała na kolanach Andreasa. Obydwoje chyba zapomnieli  o otaczającym ich świecie. Chłopak przytrzymywał ją w pasie, a ona oplatała jego szyję rękami. Całą trójką wpatrywali się w nich, jak nie potrafili się od siebie oderwać.
 Lea zaśmiała się cicho. Nie do końca wiedząc co się dzieje. To nie o Andreasie, Em opowiadała jej w ostatnich dniach. Miała wrażenie, że jego dziewczyna traktuje tylko i wyłącznie jak przyjaciela. I była pewna , że nic w tej kwestii się nie zmieni.
-A podobno to nie przez niego - wysyczał Luca , wychodząc ze złością z auta. Lea z Lisą podążyły za nim. Lisa szarpnęła go za rękę próbując uspokoić. Lea  chwyciła go z drugiej strony. Obie nie chciały pozwolić na jakąś nikomu niepotrzebną szarpaninę. Nie dzisiaj. Nie teraz gdy Emily w końcu znów wydaje się być szczęśliwa.


  Trzask zamykanych drzwi sprawia , że przytomnieję. Nie do końca , wiem co właściwie się stało.
-Twoja niespodzianka- wychrypiał patrząc mi prosto w oczy. Nie mam pojęcia czemu, modlę się w myślach, żeby to nie był Markus. Nie chciałabym , żeby to oglądał.
 Odwracam głowę ze strachem i nie wierzę własnym oczom. W naszym kierunku idzie Luca z dziewczynami. Na jego twarzy maluje się wściekłość. Zapewne po tym czego był świadkiem. Lea z Lisą przytrzymują go z dwóch stron.
Na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Mam ochotę podbiec do nich i rzucić im się na szyję. Niestety tego zrobić nie mogę. Dziewczyny robią to jednak za mnie. Już po chwili,ze śmiechem przytulają mnie do siebie. Właściwie nie tylko mnie. Bo nagle zdaję sobie sprawę , że ciągle jestem na kolanach Andreasa. Luca stoi z boku patrząc na nas ze złością. Andreas też nie spuszcza z niego wzroku. Jego ręce coraz mocniej przytrzymują mnie w pasie.
-Andreas - odzywam się cicho, gdy to nie przynosi żadnego efektu podnoszę głos i szturcham go w ramię - Andreas, możesz mnie puścić?!
-Muszę? - szepcze mi wprost do ucha. Gdy kiwam słabo głową, sadza mnie na wózku i podnosi się z niechęcią.
-Dziękuję.
-Bawcie się dobrze- posyła uśmiech w  kierunku dziewczyn i jeszcze raz pochyla się nade mną muskając mój policzek ustami- chyba będziemy musieli później porozmawiać.
Oddycham z ulgą gdy znika za drzwiami budynku, ciągle myśląc nad tym co wydarzyło się dosłownie przed kilkoma minutami.






3 komentarze:

  1. Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tego rozdziału. Sama już nie wiem, co mam myśleć. 🙂
    Po raz kolejny, jesten zaskoczona takim obrotem sprawy. Akcja naprawdę nabiera, coraz większego tempa. 😀 Choć nadal nie mam pojęcia, jak to wszystko się może poukładać. Co chwilę mamy jeden zwrot akcji za drugim.
    Relacja Emily i Andreasa staje się coraz bardziej burzliwa i zażyła.
    Chłopak jest w niej zakochany po uszy i sam zaczyna to powoli dostrzegać. 😃 Można powiedzieć nareszcie! I wszystko byłoby wspaniale, tak jak każdy praktycznie chciał od samego początku, gdyby nie jedno "ale".
    Niestety okazuje się, że ma całkiem poważnego rywala. Co niekoniecznie napawa mnie optymizmem.
    Emily nieustannie myśli o Markusie...
    Jest nieobecna, rozkojarzona i wciąż wraca do wspólnie spędzonych z nim chwil. Niby nic się między nimi wielkiego nie wydarzyło. To były w końcu, tylko wspólne rozmowy i spacery. Ale od czegoś się wszystko zaczyna...
    On najwyraźniej zawrócił jej w głowie. Skoro opowiedziała o nim nawet Lei. Co niekoniecznie może wyjść jej na dobre w końcowym rozrachunku. 🙄 To znajomość po prostu, nie może się dobrze skończyć...
    Tym bardzkiej, że nadal nie wiemy, czym tak naprawdę kieruje się Markus. Jakoś nie jestem przekonana, co do jego szczerych zamiarów.
    Rozmowa Em i Andreasa nie wiem dlaczego, ale mnie w pewnym sensie rozśmieszyła. A w szczególności jego jedno pytanie. 🤣 Niezły zazdrośnik z tego Andiego.
    Ale koniec tej ich pogawędki był najlepszy. Nareszcie doczekaliśmy się pocałunku tej dwójki. <3
    I w dodatku Emily go odwzajemniła, co napawa jakąś nadzieją. Nie odrzuciła definitywnie chłopaka, co daje jakiś promyczek nadziei, że kiedyś odwzajemni jego uczucia.
    Może, jeszcze nie wszystko stracone. Tym bardziej, że Andreas spędza z nią praktycznie całe dnie, a Markusa nie ma w jej pobliżu. To daje temu pierwszemu przewagę na przekonanie jej do siebie. Trzymam za niego kciuki. ☺
    W końcu Andreas jest taki kochany. ❤
    Postarał się chociażby o odwiedziny przyjaciół i siostry Emily. On zrobiłby dla niej wszystko, aby była tylko szczęśliwa. Normalnie ideał. 😍
    Faktycznie bliscy Emily, mogli przyjechać odrobinę później. A tak dziewczyna, na pewno nie wywinie się od tłumaczeń tego, czego byli świadkiem. Na pewno było to dla nich duże zaskoczenie.
    Jestem też zdziwiona obecnością Luci. Który jestem wyraźnie niezadowolony z takiego obrotu spraw. On chyba nadal kocha Emily i także może tutaj namieszać.
    Czekam z niecierpliwością na następny rodział. Nie mogąc się doczekać tej rozmowy Emily i Andreasa. 😊
    Dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest!!!
    Jest, jest, jest!
    Najlepszy rozdział ever, chociaż mam kilka uwag do Emily i jej myśli. Jaki kur Markus?! No tego to nigdy nie zrozumiem. Jaki kur wspólny weekend i spacery?! Jaki kur 'żeby Markus tego nie widział'?! Co ona ma w głowie, bo na pewno nie Andreasa...;___;
    Wrócił Luca ;o wow, myślałam, że tego to już mamy za sobą i nigdy więcej się nie pojawi, ale wrócił i zobaczył pocałunek ahhahaha no i dobrze, bo ja do tego Luci to zawsze miałam jakieś ALE
    A propo pocałunku <3 Najlepsza cześć ever wszystkiego! No to było jakie słodziutkie, Andreas jaki kotek kochany <3 no nie wytrzymam, tak się szczerzyłam jak to czytałam. Czekałam na to! Serio, czekałam i się doczekałam! Andreas to jest właściwa droga! No przecież oni tak do siebie pasują. Chłopak za nią świata nie widzi, szkoda, że ona zainteresowana jest kimś innym....
    Przyjazd bliskich osób jest spoko niespodzianką, szkoda tylko, że w takim momencie! Przerwali taki piękny moment, który mógłby trwać i trwać i trwać!
    No szykuje się porządna rozmowa, na którą czekam :D tak jak na ten pocałunek,
    N

    OdpowiedzUsuń
  3. No w końcu! Ileż można było czekać! W końcu Andreas zrobił ten decydujący krok. Nie ma co, przez ostatnie rozdziały z niecierpliwością czekałam na momentem, którym nasza para się pocałuje. Pierwszy krok zrobił Andreas, ale strasznie się cieszę, że i Emily nie protestował. Gdyby go odrzuciła, wszystko mogłoby się skończyć niefajnie.
    Oczywiście trochę martwi mnie fakt, że wszystko potoczyło się tak szybko. Emily nadal nie pozbierała się po wypadku, ma obniżoną samoocenę, a to może źle wpłynąć na jej stosunek do pocałunku. Może wyciągnąć błędne wnioski, myśląc na przykład, że Andreas od samego początku chciał ją poderwać i to dlatego jej pomagał. Co oczywiście nie jest prawdą, ale Andreas musi to logicznie dziewczynie wytłumaczyć.
    Od razu wiedziałam, że niespodzianką Andreasa będzie przyjazd bliskich dziewczyny. Emily naprawdę stęskniła się za rodziną, a przecież Wellinger zrobi wszystko, by była szczęśliwa. Obecność siostry, mamy i przyjaciółki na pewno pozytywnie wpłynie na proces rehabilitacji Emily.
    Zaskoczyła mnie tylko obecność Luki. Chłopakowi na pewno nie spodobało się to, co z9baczył. W końcu chyba nadal kocha Emily. Coś czuję, że między nim, a Andreasem może się jeszcze zrobić gorąco.
    Strasznie ciekawi mnie jak to się dalej potoczy. W końcu oprócz Andreasa jest jeszcze Markusa, który też próbuje coś ugrać i Richard, który co prawda nie startuje do Emily, ale może nieźle namieszać w jej relacjach z skoczkami. Dodatkowo pojawienie się Luki też wszystko komplikuje. Może być niezwykle ciekawie i już zabieram ręce przed tym, co wydarzy się w kolejnych rozdziałach.
    Dzisiaj krócej, za co z góry przepraszam. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń