środa, 12 grudnia 2018
48
Siedział przy oknie w hotelowym barze, gdy zauważył jak wychodzi z Constantinem. I od razu wiedział, że będzie w nim siedzieć tak długo , dopóki nie wróci. Musiał z nią porozmawiać. Wyjaśnić wszystko jeszcze raz. Od samego początku. Przynajmniej chciał spróbować. Był jej to winien.
Kończył kolejne piwo, gdy zobaczył jak z powrotem wchodzą do środka. Blondynka coś mówiła, powodując śmiech u jego młodszego kumpla. Wstał powoli i podążył w kierunku wyjścia z baru.
-Markus dosyć dobitnie wytknął Andreasowi pewne sprawy - Richard skrzywił się słysząc słowa Constantina . Żadne z nich nie zauważyło jak stanął za nimi - to tak naprawdę nie moja sprawa, Emily. Nie znam Cię. I nie będę oceniać. Nawet nie wiem czy to prawda, czy nic nie znaczące plotki. Wiem tylko, że cierpisz. Przez któregoś z nich. I chyba sama do końca nie wiesz przez którego najbardziej.
-Przeze mnie - odezwał się cicho. Widział jak blondynka momentalnie się spięła, słysząc jego głos. Ścisnęła Constantina za rękę , ciągnąc go do windy. Nie zastanawiał się ani chwili. Od razu wszedł za nimi. I stanął na przeciwko niej. Gdy uniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Dobitnie przekonał się , że nie zapomniał. Ani przy Klarze, ani przy żadnej innej. Nie był w stanie.
-Porozmawiaj ze mną Em- szepnął, próbując chwycić ją za rękę. Blondynka odsunęła się gwałtownie, opierając się o ścianę. Przysunął się jeszcze bliżej. Tak blisko, że słyszał jej oddech. A jedyne czego pragnął w tym momencie to ona.
-Nie mogę- odezwała się tak cicho, że gdyby stał krok dalej na pewno by jej nie usłyszał.
-Proszę , Emily- nie zamierzał odpuścić. Nie pozwoli jej kolejny raz uciec. Nie teraz, gdy poznała już prawdę. Dziewczyna drgnęła , gdy winda nagle zatrzymała się na ich piętrze.
Kurczowo ściskała Constantina za rękę. Który chyba za bardzo nie był pewien co zrobić. Całą trójką wyszli na korytarz. Richard spojrzał na młodszego kumpla, błagalnym wzrokiem. Widział, że chłopak się waha. Rozdarty pomiędzy nim , a dziewczyną.
-Em, będę w pokoju- odezwał się w końcu, na co blondynka zbladła. Ale w końcu puściła dłoń chłopaka.
Przez chwilę stali na przeciwko siebie w milczeniu. Emily podniosła głowę , patrząc mu prosto w oczy. Richard spuścił wzrok nie potrafiąc wytrzymać jej spojrzenia.
-Dlaczego ?- odezwała się nagle cicho. Drgnął na dźwięk jej beznamiętnego głosu. Nie było w nim żadnych uczuć.
-Przejdźmy się gdzieś. Nie będziemy rozmawiać na korytarzu- zaproponował.
-Dlaczego?- powtórzyła nie mając zamiaru nawet się ruszyć. Zrobił krok w jej kierunku.Widział jak wstrzymała oddech. Znów walcząc sama ze sobą. Jak kiedyś. Zadrżała, gdy chwycił ją za ramiona. Teraz ona spuściła wzrok.
-Tak bardzo mi Ciebie brakowało- szepnął.
-Wszędzie Cię szukałam- na dźwięk głosu Klary oboje się odwrócili. Odskakując od siebie gwałtownie.
-Miałaś czekać na mnie w pokoju - syknął przez zaciśnięte zęby. Em obdarzyła go smutnym uśmiechem. W jej oczach zaszkliły się łzy. Po chwili już słyszał trzask drzwi jej hotelowego pokoju.
-Mogę pójść z Tobą?- Lisa dreptała w miejscu, wpatrując się w napięciu w ubierającą się Leę. Brunetka westchnęła i tylko skinęła twierdząco głową. Nie miała sumienia jej zabraniać. Dziewczyna strasznie martwiła się o swoją starszą siostrę. I na nic nie zdały się jej wczorajsze zapewnienia, że Em nic nie jest. Lea wzięła kilka czystych ciuchów. Miała nadzieję, że będą dobre na Em. Bo dziewczyna była trochę od niej wyższa. Do drugiej ręki chwyciła kosmetyczkę. Po czym obie wyszły na korytarz , kierując się do pokoju Constantina.
Brunetka lekko zapukała, po chwili w drzwiach stanął Constantin wpuszczając je do środka.
-Jeszcze śpi- szepnął - chyba trochę wczoraj nawaliłem. I przepłakała pół nocy.
-Nawaliłeś?- syknęła ze złością Lisa. Na co Lea zaraz szturchnęła ją w ramię.
-Spotkaliśmy Richarda, jak wracaliśmy do pokoju. Chciał z nią rozmawiać. Zostawiłem ich samych. Myślałem , że będzie lepiej. Niestety . Pojawiła się ta cała Klara czy jak jej tam- chłopak westchnął, wyraźnie na siebie wściekły.
-Mówiłam Ci , że to nie Twoja wina- odwrócili się całą trójką, słysząc zaspany głos Emily. Nadal miała lekko opuchnięte oczy, ale wyglądała już trochę lepiej niż wczoraj- przyniosłaś mi może coś do ubrania?
-Jasne, powinno pasować- Lea uśmiechnęła się do przyjaciółki, wręczając jej kilka swoich rzeczy- zejdziesz z nami na śniadanie?
-Oczywiście- rzuciła pewnie blondynka, podnosząc się z łóżka. Ku ogólnemu zadowoleniu całej trójki.
Lea widziała jak z każdym krokiem zmienia się wyraz twarzy Em. Dziewczyna była coraz bardziej zdenerwowana . A w momencie gdy przekraczały próg restauracji, ledwo oddychała z nerwów. Uśmiechnęła się, gdy Constantin nagle chwycił blondynkę za rękę. Kompletnie nie przejmując się plotkami jakie może wywołać ten przyjacielski gest.
Słyszała jak Em ze świstem wciąga powietrze rozglądając się po wnętrzu. Jeszcze dość pustym o tej godzinie. Nieliczne stoliki zajmowali na razie zawodnicy kilku reprezentacji. Z niemieckiej kadry tylko jeden ze stolików zajmowały dziewczyny. Jedna z nich momentalnie uniosła wzrok na ich widok. I nie spuszczała go z Emily.
-To jego siostra, prawda?- blondynka odezwała się cicho, chyba też to zauważając.
-Mhm- mruknął tylko Constantin , prowadząc je kilka stolików dalej.
Lea w milczeniu przypatrywała się w przyjaciółce, która od kilku minut zawzięcie mieszała kawę. Co chwilę zerkając w kierunku wejścia. Nagle gwałtownie pobladła i zacisnęła usta w wąską kreskę. Brunetka miała wrażenie, że całą sobą powstrzymuje się przed wybiegnięciem z pomieszczenia.
-Em, nareszcie. Tak bardzo się martwiłem- Lea prychnęła widząc przy nich Andreasa . A jej przyjaciółka gwałtownie odwróciła głowę. Gdy chłopak pochylił się nad nią , aby ją pocałować.
-Zostaw mnie Andreas- warknęła.
-Em...
-Nie rozumiesz?! Daj mi spokój- blondynka podniosła głos, nawet nie patrząc w jego kierunku.
-Proszę Emily, daj mi się wytłumaczyć- Andreas nie ustępował. Lea już miała zareagować, gdy dziewczyna wstała od stolika.
-Wytłumaczyć? No to proszę, tłumacz się. Jestem ciekawa jakimi teraz kłamstwami mnie obdarzysz - Em stanęła na przeciwko chłopaka wbijając w niego wzrok.
-Em...
-Gadasz czy nie? - warknęła.
-Nie tutaj Em.
-Dlaczego? Nie mam przed nikim tajemnic.
-Jesteś pewna , że chcesz rozmawiać przy wszystkich? - chłopak zmrużył oczy, Lea rozglądnęła się po restauracji równocześnie z Emily. Stoliki zaczęły się zapełniać. Reszta niemieckiej kadry niebezpiecznie się zbliżała.
-Dobrze- warknęła blondynka zrezygnowana, udając się w kierunku wyjścia.
Andreas rzucił w kierunku Lei triumfujące spojrzenie. Wiedział , że Emily nie będzie chciała jednak rozmawiać przy wszystkich. Ciągle zbyt mocno bała się o Richarda. I nie chciała, żeby więcej osób poznało prawdę.
Uśmiechnął się do siebie gdy dziewczyna wyszła z restauracji i skierowała się w stronę ich pokoju. Może nie będzie tak źle. Może mu jednak wybaczy i wszystko znów będzie jak jeszcze kilka dni wcześniej. Zrównał z nią krok, przyglądając się jej z boku.
-Zabiorę od razu swoje rzeczy- rzuciła stając pod drzwiami. I tym jednym zdaniem szybko pozbawiła go nadziei.
-Em , proszę- spojrzał na nią błagalnym wzrokiem i wpuścił do środka. Pokręciła tylko przecząco głową i ze złością zaczęła wrzucać ciuchy do walizki - Em, Emily to nie jest tak jak myślisz, ja...
-Andreas błagam- przerwała mu szorstko - nie próbuj wciskać mi kolejnych kłamstw.
-Nie chcę Cię okłamać - szepnął.
-Dlaczego próbowałeś zmusić Richarda do pójścia na policję? A potem ciągle wmawiałeś mi , że to on prowadził? Dlaczego Andreas?
-Bałem się , że Cię stracę Emily.
-Właśnie mnie straciłeś Andreas. Przez swoje kłamstwa.
-Proszę Cię Em. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
-To zacznij- blondynka zatrzasnęła walizkę i przez chwilę męczyła się z jej zamkiem. Zrobił krok w jej stronę, żeby jej pomóc. Nie pozwoliła mu jednak na to.
-Błagam Cię Emily. Wysłuchaj mnie chociaż - był zdesperowany. Chwycił ją za ręce , próbując do siebie przyciągnąć. Wyrwała się szybko i zrobiła dwa kroki do tyłu. Widział , że jest wściekła.
-Nie mam zamiaru Cię słuchać. Nigdy nie uwierzę już w ani jedno Twoje słowo Andreas - miał wrażenie , że z każdym kolejnym słowem dziewczyny , jego serce pęka na tysiące drobnych kawałeczków- zawiodłeś mnie kolejny raz. A ja Ci ufałam , nawet po tym co mi zrobiłeś w Hinterzarten. Wybaczyłam Ci. I naprawdę chciałam z Tobą być.
-Em..
-Teraz już wiem, że to był błąd. My nigdy nie powinniśmy ze sobą być.
-Nie mów tak Emily.
-Byłeś moim najlepszym przyjacielem. Najważniejszą osobą zaraz po Lei. I tak miało pozostać- po jej policzkach zaczęły spływać łzy, otarła je szybko wierzchem dłoni- nienawidzę Cię Andreas. Nigdy nie wybaczę Ci tego , że mnie okłamałeś.
Wyszła z ich pokoju z wysoko podniesioną głową. Trzask zamykanych drzwi rozniósł się chyba po całym hotelu. Andreas westchnął ciężko i usiadł na łóżku. Nie miał pojęcia co robić. Jego życie właśnie się rozsypało. Nie wyobrażał sobie , że już jej przy nim nie będzie. Potrzebował jej. Nie potrafił bez niej funkcjonować. Nie potrafił i nie chciał.
Usiadłam pod drzwiami pokoju dziewczyn czekając , aż wrócą ze śniadania. Nie miałam klucza i najmniejszej ochoty kolejny raz schodzić na dół. Spuściłam głowę i tępym wzrokiem wpatrywałam się w podłogę. Nie miałam pojęcia co dalej. Co z moim powrotem do Oberstdorfu , domem dziecka i całym moim życiem.
-Ciężki dzień?- uniosłam nieznacznie głowę, słysząc nieznany mi głos. Dziewczyna która przyglądała mi się w restauracji. Stała nade mną i znów nie spuszczała ze mnie wzroku. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech , gdy zajęła miejsce przy mnie na podłodze- jestem Selina.
-Emily- spróbowałam odwzajemnić uśmiech , podając jej rękę.
-Wiem- zaśmiała się, szybko jednak poważniejąc- sporo się o Tobie nasłuchałam. W sumie to przez pierwsze dni, nie słuchałam o niczym innym tylko o Tobie. Myślałam, że zwariuję. Miałam ochotę Cię znaleźć i...... Zresztą nieważne. Teraz w końcu mam spokój.
-Spokój?- wyjąkałam. Chwilowa radość, że mówił o mnie. Szybko ustąpiła , po jej kolejnych słowach.
-Richard poznał Klarę. I nareszcie wybił sobie Ciebie z głowy. Ona jest w nim strasznie zakochana- zaśmiała się- w sumie to chyba dobrze, co?
-Dobrze?- mój zasób słów przy niej wydawał się bardzo ograniczony.
-No tak, widziałam Was z Constantinem. Wyglądacie razem naprawdę uroczo -zmrużyła oczy, przyglądając mi się z uwagą- lubię go. Jest jednym z fajniejszych chłopaków z kadry. Mam nadzieję, że nie znudzisz się nim tak szybko jak moim bratem , Markusem i Andreasem.
-Ale ja...
-Markus i Andreas mało mnie obchodzą- przerwała mi , podnosząc się- ale Richard jest moim bratem. Więc liczę na to, że będziesz się trzymać Constantina. I nie będziesz kolejny raz próbowała zawrócić mojemu bratu w głowie. Wystarczająco mocno już przez Ciebie cierpiał.
-Poczekaj- wstałam zaraz za nią , próbując ją zatrzymać. On cierpiał. A ja? Co ona w ogóle mogła o tym wiedzieć.
-Daj mu po prostu spokój- warknęła. Odwróciła się na pięcie , dając mi do zrozumienia, że nie ma ochoty więcej ze mną rozmawiać.
Planowałam w weekend, jest już dzisiaj. Pomalutku zbliżamy się do końca. Wydaje mi się , że będą jeszcze dwa/trzy rozdziały i epilog :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Chyba niepotrzebnie się uniosłam przy pożegnaniu z Leą. Zaczęłam żałować swoich słów, już w momencie jak kończyłam je wypowiadać. Przeci...
-
Andreas z niepokojem wszedł do pokoju. Zatrzymał się w drzwiach i spoglądał na obejmujące się dziewczyny. Przełknął ślinę na myśl o tym, ...
-
Luca opierał się o ścianę szkolnego budynku, spoglądając na zegarek. Mecz skończył się kilkanaście minut temu. I nie mógł się doczekać, aż ...
Miałam ogromną nadzieję, że Emily z Richardem w końcu szczerze ze sobą porozmawiają i wszystko wyjaśnią. Było już tak blisko, ale akurat wtedy musiała się pojawić znikąd Klara wszystko psując...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji dodając Em kolejnej porcji cierpienia. Niech ten Richard w końcu się ogarnie i przestanie brnąć w związek z Klarą, której nie kocha. Niepotrzebnie tylko zwodzi dziewczynę. W dodatku takim postępowaniem na pewno nie odzyska Emily, czego wyraźnie chce. Wnioskując po jego zachowaniu.
Doszło też do nieuniknionej konfrontacji Emily z Andreasem. Tak jak się spodziewałam dziewczyna nie chce go znać i ma do niego olbrzymi żal. W najbliższym czasie się to raczej pewnie nie zmieni. Andreas ponosi teraz zasłużone konsekwencje swoich kłamstw. Choć zrobił to wszystko z miłości do Em nie może uczuciem usprawiedliwiać swojego bardzo nagannego postępowania. Ich rozstanie może mu wyjść jeszcze na dobre. Mam nadzieję, że uda mu się odzyskać zdrowy rozsądek i znów stanie się tym porządnym chłopakiem z początku, bo teraz to wygląda jakby go ktoś po prostu podmienił.
Zupełnie zaskoczyło mnie podejście Seliny do Em. Ma o niej bardzo złe zdanie i jest do niej wyraźnie wrogo nastawiona. Błędnie myśląc, że dziewczyna jest w związku z Constantinem i wyłącznie bawiła się uczuciami Richarda. Widać, że Selina martwi się o swojego brata i chce dla niego jak najlepiej. Szkoda tylko, że zna prawdziwego obrazu sytuacji i przez to wyciąga ze wszytskiego mylne wnioski. Oby się to wkrótce zmieniło, bo Emily nie potrzebuje w jej osobie wroga.
Jak to zbliżamy się już do końca? 😣 Liczę przynajmniej, że będę miała okazję niedługo przeczytać coś nowego Twojego autorstwa. 😉😊
Wiesz co nad czymś nowym to ja się właściwie zastanawiam. Bo coś mu się tam kołacze po główce. Tylko nie wiem czy jest sens zaczynać kolejne opowiadanie z Richardem w roli głównej. Bo zauważyłam że choćbym niewiem jak się starała, tak to się kończy 😉
UsuńSkoro masz pomysł, to jak najbardziej powinnaś zacząć kolejne opowiadanie. 😊
UsuńDla mnie nieważne, kto będzie głównym bohaterem, bo i tak będę czytać. Zbyt bardzo lubię Twoje historię, aby odmówić sobie tej przyjemności.
Dlatego w żadnym wypadku mi to nie przeszkadza, że to Richard ma znowu wystąpić w jednej z głównych ról. 😊
Ale jak to koniec? Już? Jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić. Naprawdę zdążyłam przywiązać się do tego opowiadania i jakoś nie potrafię wyobrazić sobie, że trzeba będzie pożegnać się z Emily i całą tą bandą. Cieszy jednak fakt, że już planujesz kolejna historię, bo ja na pewno z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńCo do samego rozdziału, to według mnie cała ta sytuacja z każdą chwilą robi się coraz bardziej beznadziejna. Richard próbował to jakoś odkręcić, porozmawiać z Emily, ale niestety pojawiła się Klara i wszystko zepsuła. Do tego siostra Richada uważa, że to Emily jest wszystkiemu winna. Co też nie jest prawdą, bo przecież dziewczyna nie może kontrolować swoich uczuć. A naprawdę kocha Richarda, choć trudno jej jest się do tego przyznać.
Andreas powinien zniknąć. Przeprosić, wyrazić skruchę za swoje czyny, a potem wynieść się z życia Em i to jak najszybciej. Już wystarczająco w nim namieszał.
Dobrze, że Emily zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciół. Ma Leę i ma Constantina, który nie boi się głupich plotek i po prostu chce dobrze. Mam nadzieję, że z ich wsparciem Em wyjdzie na prostą.
Ode mnie na dzisiaj to tyle. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Violin
A już myślałam, że Richardowi uda się porozmawiać z Em, że wyjaśnią sobie całą tę beznadziejną sytuację, ale niestety pojawiła się Klara i wszystko zepsuła :( A było tak blisko! Constantin w tej sytuacji znalazł się między młotem, a kowadłem, a potem miał wyrzuty sumienia, że zostawił Em sam na sam z Richardem, ale dobrze, że dziewczyna wybiła mu z głowy obarczanie się tym ^^ Chciał dobrze!
OdpowiedzUsuńAndreasowi udało się porozmawiać z Em, ale cóż to była za rozmowa? Rozmowa o końcu ich związku, o końcu wszystkiego... Andreas nie miał prawa okłamywać Em i wyszło, jak wyszło. Oszukiwał ją przez cały czas, bo chciał ją mieć tylko dla siebie, a niestety nie tędy droga. Em miała rację. Byli przyjaciółmi i tylko nimi powinni zostać. Związek wszystko skomplikował. Na początku to, że Em nie była do niego do końca przekonana, później pojawienie się Richarda i w końcu to ohydne kłamstwo Andiego. To niestety nie mogło się skończyć inaczej :(
Nie rozumiem, dlaczego siostra Richarda obwinia o wszystko Em. Tak jakby sama się prosiła o to, co ją spotkało. Dziewczyna nie ma prawa się wtrącać nie do końca chyba wiedząc, co się stało. Mam głęboką nadzieję, że wszystko obróci się na dobre. Em na to zasługuje :)
I, hej, jaki koniec? Ja protestuję! :D Ale jak najbardziej jestem za rozpoczęciem przez Ciebie nowej historii :) Richard jako główny bohater? Biorę w ciemno! :D Ja sama uparłam się na Andreasa, więc doskonale Cię rozumiem haha :D
Z niecierpliwością czekam na nowość :)
Pozdrawiam ;*
http://wysokie-nadzieje.blogspot.com/ i https://te-entregare-mi-vida.blogspot.com/ zapraszam na nowe rozdziały ;*
Usuń