poniedziałek, 17 grudnia 2018

49


   Całą trójką stały na skoczni, wpatrując się w kolejne zawodniczki, pojawiające się na belce startowej. Lea była pewna , że Emily pojawiła się na zawodach tylko z powodu Lisy. Która wprost szalała ze szczęścia, że może tutaj być. Gdyby nie to , blondynka raczej nie wychyliłaby nosa z pokoju hotelowego. Albo co gorsza uciekłaby już dawno z Klingenthal.
  Lea oderwała się na moment od rozgrywanych właśnie kwalifikacji kobiet i zerknęła na przyjaciółkę.
-Pójdziemy po coś do picia?- rzuciła od niechcenia. Em kiwnęła głową z  widoczną ulgą i obie poszły w kierunku otwartych stoisk.

  Zamówiły po piwie i przysiadły na ławce, zerkając co jakiś czas na wyniki na dużym telebimie.
-Tak właściwie to myślałaś co dalej? Wracasz do Monachium czy zostajesz w Oberstdorfie? - Lea upiła kilka łyków i poruszyła temat który nurtował ją od kilkunastu godzin.
-Ciągle myślę- blondynka odezwała się cicho, nie odrywając wzroku od sektora w którym stała jej siostra. Lea widziała jednak ,  że to nie na siostrę patrzyła. Tylko na bruneta stojącego parę metrów od Lisy , trzymającego za rękę swoją nową dziewczynę.
-Kochasz go, prawda? Tak samo mocno jak wcześniej? - odezwała się  i ścisnęła ją za rękę.
-Nie Lea- blondynka jak zawsze zaprotestowała, Lea już chciała coś powiedzieć, gdy ta odezwała się kolejny raz- Kocham go jeszcze mocniej . Tak mocno, że czasem wydaje mi się, że nie potrafię bez niego funkcjonować. Że nawet oddychanie sprawia mi trudność. Nie mam siły już dłużej udawać i zaprzeczać. Tylko , że teraz to już nie ma znaczenia Lea.
-Emily..
-Daj spokój Lea. Nie musisz mnie pocieszać. To ja wtedy podjęłam decyzję i teraz mogę mieć pretensję tylko do siebie.
-Ale Ty naprawdę chcesz odpuścić? Oddasz go jej? Tak po prostu?
-Oddam Lea? On nigdy nie był mój. Mimo, że mógł być. I mogłam być szczęśliwa. Gdybym tylko wcześniej Cię posłuchała. Gdybym się tak mocno nie wypierała tego uczucia. Gdybym się nie bała , wtedy zawalczyć  - dziewczyna nagle odwróciła wzrok i upiła trochę piwa. Lea spojrzała w kierunku skoczni. Kwalifikacje właśnie się skończyły. A Richard był dosłownie kilka kroków od nich - rozmawiałam dzisiaj z jego siostrą. Ta dziewczyna jest w nim zakochana. Nie chcę żeby cierpiała. Przez to , że wcześniej stchórzyłam. I wygląda na to, że on  teraz jest szczęśliwy. Że o mnie zapomniał. Ja też zamierzam. Muszę w końcu poukładać swoje życie.
-Z kolejnym z nas? - brunet pochylił się nad nimi , nie spuszczając wzroku z Em. Lea poczuła dość wyraźny zapach alkoholu. I nie było to ich piwo.
-Zostaw nas - odezwała się zerkając na przyjaciółkę, która momentalnie zacisnęła ręce w pięści.
-Chyba możemy porozmawiać?- chłopak usiadł pomiędzy nimi , obejmując je obie - Ty i Constantin. Tego bym się nie spodziewał.
Lea uniosła nieznacznie brew  niczego nie rozumiejąc. Emily i Constantin? Czy jej przyjaciółka zapomniała jej o czymś powiedzieć? Nie, to było raczej niemożliwe. Dziewczyna nie władowałaby się w kolejny związek . Bez przyszłości.
-To nie Twoja sprawa - warknęła blondynka wpatrując się w swoje tenisówki.
-Jasne , nie moja- chłopak zacisnął nerwowo szczękę i podniósł się z ławki. Zrobił krok , po czym odwrócił się gwałtownie i jednym ruchem przyciągnął do siebie Em.

 Lea uśmiechnęła się do siebie. Gdy Richard zachłannie wpił się w usta jej przyjaciółki, a ta momentalnie oplotła jego szyję rękami. Oboje jakby całkowicie stracili kontakt z rzeczywistością. Kompletnie  nie przejmując się wszystkimi na około.
-Znajdę Cię wieczorem. I dziś już nie pozwolę Ci uciec - odezwał się, w końcu odrywając się od blondynki. Uśmiechnął się do Lei i oddalił szybkim krokiem w stronę sektora.

 Emily nadal stała w miejscu jak sparaliżowana,  ciężko oddychając. Lea wybuchnęła dźwięcznym śmiechem, patrząc na jej minę.
-Nie zapomniał - skwitowała krótko, ciągnąc ją za rękę- zaraz kwalifikacje facetów. Chodź , zobaczymy jak poradzi sobie Twój nowy chłopak.
-Co? O czym Ty mówisz?- blondynka otrząsnęła się po chwili, nie mając jeszcze za bardzo pojęcia co dzieje się w koło niej. Lea  znowu się zaśmiała. Przez chwilę oczy jej przyjaciółki znów odzyskały blask. Dopóki jej wzrok kolejny raz nie powędrował w stronę Richarda . Który już stał na dole przytulając do siebie szatynkę. Lea westchnęła. Czy oni obydwoje muszą tak wszystko komplikować.
-O czym on mówił? Że Ty i Consti?
-A to. Nasze pojawienie się dzisiaj razem zostało, chyba przez niektórych błędnie odebrane- Em jęknęła, zbiegając po schodach w kierunku siostry- chciałam się Selinie wytłumaczyć. Ale ona w ogóle nie chciała słuchać. Kazała mi tylko nie mieszać w głowie Richardowi, bo w końcu udało mu się o mnie zapomnieć.
-Nie udało. I to jest najważniejsze- Lea uśmiechnęła się.
-Jesteś pewna?- dziewczyna odwróciła się przez ramię, zerkając w kierunku chłopaka. Lea podążyła za nią wzrokiem. Richard nadal obejmował ramieniem Klarę. Ale nie spuszczał wzroku z ich trójki. Gdy ich spojrzenia skrzyżowały się, lekko się uśmiechnął. Lea odwzajemniła uśmiech.
-Jestem. A cała reszta się nie liczy- podniosła do ust plastikowy kubek wypełniony piwem i skupiła się na oglądaniu kwalifikacji.



  Richard wrócił do hotelu zaraz po skończonych kwalifikacjach. Humor w końcu mu dopisywał i to na pewno nie była zasługa wypitego alkoholu. Po nim zbyt wiele się i tak nie zmieniało. Ogólnie obiecał sobie rano, że dziś nie dotknie nawet piwa. Musiał to przerwać, jeśli na poważnie myślał o powrocie do kadry. I o niej.
Ale później wpadła do niego Selina z rewelacjami na jej temat. Jej i Constantina. Niby do końca w to nie wierzył. Ale z drugiej strony też widział ich wczoraj razem. Trzymali się za ręce. A Em w  końcu spędziła noc w pokoju chłopaka. Dlatego słowa Seliny wywołały kolejne wątpliwości w jego głowie.

  Gdy tylko zobaczył jak wchodzi z Leą po schodach, w stronę stoisk z napojami, zdecydował się pójść za nią. Wcisnął Klarze jakąś bajeczkę o toalecie, w którą oczywiście uwierzyła.

Usiadł przy niej , by choć przez krótki moment znów mieć ją przy sobie. Dziewczyna nadal była na niego wściekła. A jej twarz nosiła ślady kilkugodzinnego płaczu. Mimo, że starała się go ukryć pod starannym makijażem.
 Nie potrafił się powstrzymać i musiał ją pocałować. Blondynka ku jego zdziwieniu nie odepchnęła go. Tylko przylgnęła do niego całym ciałem . Tak jakby nic się nie wydarzyło. Jakby nie było wypadku, ich prawie trzymiesięcznej rozłąki , ani jego kumpli z drużyny.

  I teraz siedział na łóżku, obmyślając jakim kolejnym kłamstwem  obdarzyć Klarę. Żeby się do niej wymknąć .  Dziewczyna właśnie wyszła z łazienki i usiadła mu na kolanach.
-Wyskoczymy gdzieś razem ?- szepnęła, delikatnie przygryzając płatek jego ucha. Richard skrzywił się nieznacznie i delikatnie ją od siebie odsunął.
-Nie mogę. Wybacz- podniósł się szybko, aby tylko kolejny raz. Nie zaczęła go całować- muszę się ogarnąć. Werner z chłopakami na mnie czeka.
-Coś planujecie? Przecież jutro mają zawody - szatynka zmrużyła oczy  wpatrując się w niego podejrzliwie.
-Nie , coś Ty. Po prostu chcemy się spotkać. Pogadać. Wiesz, dawno się z nimi nie widziałem.
-Może pójdę z Tobą?- dziewczyna stanęła przy nim znów próbując go pocałować. Richard prychnął nieznacznie. I znów się odsunął. Co ją dzisiaj napadło? Nigdy się tak nie zachowywała. Nigdy nie pchała się z nim do żadnych wyjść. Zawsze wystarczało jej to nikłe zainteresowanie którym ją obdarzał. Kiedy nie pił akurat z kumplami na kolejnej imprezie.
-Daj spokój Klara. A co Ty tam będziesz robić z kilkunastoma facetami? Zanudzisz się na śmierć- odwrócił się na pięcie i zniknął za drzwiami łazienki, zanim kolejny raz zdążyła się odezwać.



  Wyszedł z łazienki po kilkunastu minutach, gotowy do wyjścia. Nachylił się szybko nad dziewczyną,  zapatrzoną w ekran telefonu.
-Nie czekaj na mnie. Nie mam pojęcia o której wrócę- cmoknął ją tylko w policzek i szybkim krokiem wyszedł z pokoju.
 Zwolnił przed pokojem dziewczyn. Nie pamiętał , kiedy ostatnio był tak zdenerwowany.  Nie miał pojęcia czego spodziewać się po tej rozmowie. Miał nadzieję, że Em pozwoli sobie wytłumaczyć wszystko. Że przynajmniej da mu szansę w końcu powiedzieć jak było naprawdę.  Odetchnął głęboko i zapukał.


 Lea otworzyła mu z uśmiechem na ustach, Lisa zmierzyła go za to niezbyt przyjemnym spojrzeniem. Westchnął ciężko gdy wpuściły go do środka , a same wyszły na korytarz.  Em siedziała na łóżku ze wzrokiem utkwionym w telefonie. Podniosła głowę nieznacznie gdy przed nią stanął, odłożyła telefon na poduszkę. Ale na powrót spuściła głowę.
-Porozmawiasz ze mną? - przysiadł na brzegu łóżka, delikatnie dotykając jej dłoni.
-Chyba nie mam wyjścia?- odpowiedziała pytaniem na pytanie, nie podnosząc głowy.
-Nie mam pojęcia od czego zacząć Em- jęknął. Wszystko co chciał jej powiedzieć nagle uleciało mu z głowy.
-Może od początku- dziewczyna w końcu uniosła głowę i spojrzała mu w oczy- dlaczego mnie okłamałeś? Dlaczego przyznałeś się do wszystkiego?
-Musiałem Ci w końcu powiedzieć o wypadku. Nie potrafiłem już dłużej milczeć. A Markus stwierdził, że i tak wszystkiego się wyprze. Że jesteś w nim zakochana i to jemu uwierzysz- Em prychnęła ze złością po jego słowach- poza tym on sprawił, że zaczęłaś się uśmiechać. Wydawałaś się szczęśliwa i nie chcieliśmy z Andreasem Ci tego odbierać.
-Z Andreasem?
-Uznaliśmy , że tak będzie lepiej.  Baliśmy się, że to na powrót Cię załamie.
-Wy uznaliście- syknęła przez zaciśnięte zęby- zdecydowaliście za mnie. Dlaczego, nie pozwoliliście to mnie zdecydować co jest dla mnie lepsze? Baliście się, że się załamie? A później? Pozwoliłeś mi myśleć , że to Ty. Nawet po tym jak się ze sobą przespaliśmy kolejny raz. Nie byłam już z Markusem. I nic nie stało na przeszkodzie, żebym poznała prawdę. Dlaczego to ciągnąłeś?
-Chciałem Ci powiedzieć. Pamiętasz? Wtedy w Hinterzarten. Wtedy  udało nam się w miarę normalnie ze sobą porozmawiać. Ale uznałaś, że musisz iść wyjaśnić wszystko Andreasowi. Dopóki masz w sobie odwagę. I uciekłaś. A potem wszystko potoczyło się tak szybko. Ty zdecydowałaś się zostać z nim , a ja wyjechałem. Bo o to prosiłaś. Chciałaś żebym dał Ci spokój.

 Nie spuszczał z niej wzroku. Dziewczyna znów spuściła głowę. Walcząc z nadchodzącymi łzami. Pękało mu serce na samą myśl o tym, ile już łez wylała.
-Byłaś z nim szczęśliwa? Albo jesteś? Sam nie wiem jak mam zapytać.
-Nie jestem już z Andreasem. Myślałam , że plotki tutaj szybko się rozchodzą- prychnęła. No tak Constantin. Zacisnął pięści ze złością - starałam się być. I czasem nawet mi się wydawało, że jestem.
-A teraz ? Z Constantinem?
-Wierzysz we wszystko co usłyszysz?- warknęła , gwałtownie wstając- znam go dopiero od kilku dni. Naprawdę świetny z niego chłopak. Lubię jego towarzystwo. I   pomógł mi, kiedy tego potrzebowałam . Ale muszę Cię rozczarować. Nie jestem z nim. I nie zamierzam. Ktoś Cię okłamał.
-Selina Was widziała- stanął za jej placami.
-Co widziała?-odwróciła się w jego stronę, ich twarze dzieliło dosłownie kilka milimetrów- no co widziała?
-Nie wiem - szepnął- powiedziała mi tylko , że Was widziała. A Ty nie zaprzeczyłaś, gdy z Tobą rozmawiała.
-A jak miałam zaprzeczyć , gdy nie dopuściła mnie do głosu?- blondynka była wściekła- kazała mi się trzymać od Ciebie z daleka i poszła.
-Co kazała?- Richard mimowolnie wybuchnął śmiechem. Jego młodsza siostra miała czasem głupie pomysły.
-Trzymać się od Ciebie z daleka. Mam nie mieszać Ci kolejny raz w głowie . Bo już sobie wszystko poukładałeś . Zapomniałeś o mnie i jesteś szczęśliwy - przerwała na moment , przygryzając wargę- więc jeśli już sobie wszystko wyjaśniliśmy. Wyjdź. Wróć do swojego idealnie ułożonego życia. A mnie pozwól poukładać swoje.
-A kto powiedział , że już sobie wszystko wyjaśniliśmy ?- wypity wcześniej alkohol, dodał mu odwagi. Chwycił ją mocno w pasie i przyciągnął do siebie. Em szarpnęła się nieznacznie. Nie puścił jej . Tylko pociągnął  w stronę łóżka. Usiadł i posadził ją sobie na kolanach- teraz Ty mi coś wytłumacz.
-Ja?- wyjąkała wbijając wzrok w podłogę.
-Dlaczego z nim zostałaś? Dlaczego tak naprawdę wybrałaś jego?- blondynka jeszcze mocniej spuściła głowę. Dotknął delikatnie jej brody i zmusił by na niego spojrzała.
-Bałam się.
-Bałaś? Czego Emily? - nie miał pojęcia o czym mówi. Czego się bała? Jego? Andreasa?
-Bałam się, że Andreas pójdzie na policję gdy go zostawię- odezwała się tak cicho, że ledwo ją zrozumiał.
-Bałaś się o mnie?- Em skinęła głową, czerwieniąc się- przecież nie musiałaś. Dałbym sobie radę.
-A skąd mogłam to do cholery wiedzieć?- prychnęła ze złością.
-Ale czy to znaczy.. - przerwał w pół zdania- a gdybyś się nie bała? Gdybyś wtedy znała prawdę?
-Wtedy pewno wszystko potoczyłoby się inaczej. Nie byłabym z Andreasem. A Ty...- przerwała na moment. Wstała i podeszła do okna - a Ty może nie poznałbyś Klary.
-Co teraz ?- od razu znalazł się przy niej . Zamykając w swoim uścisku - teraz znasz już prawdę.
-A Ty masz teraz Klarę- uniosła głową, spoglądając na niego oczami pełnymi łez.
-Ona nic dla mnie nie znaczy Em- pochylił się i lekko musnął jej usta swoimi. Blondynka zareagowała od razu. Rozchyliła wargi , łącząc ich języki ze sobą. Wplotła palce w jego włosy. I przylgnęła do niego całym ciałem. Nie odrywając się od siebie, skierowali się w stronę łóżka. Em westchnęła gdy wsunął rękę pod jej bluzę.  Po chwili jednak odsunęła się od niego.
-Ale Ty znaczysz dla niej bardzo wiele- spróbował ją do siebie przyciągnąć, ale szybko usiadła na łóżku- nie mogę, przepraszam. Dość już namieszałam.
-Em...
-Nie nalegaj. Proszę- spojrzała na niego błagalnym wzrokiem- ona nie zrobiła mi nic złego. Nie zasługuje na to. Wiem , że wcześniej nie miałam oporów żeby zdradzić Andreasa. Ale to było złe. I nie potrafię postąpić kolejny raz tak samo. Nie mogę znowu kogoś skrzywdzić. Nie chcę żeby znowu ktoś przeze mnie cierpiał. Poza tym co dalej? Prześpimy się ze sobą kolejny raz i każde pójdzie w swoją stronę? Jak sobie to wyobrażasz?
-Nie pozwolę kolejny raz Ci odejść Emily- chwycił jej twarz w dłonie. Delikatnie starł łzy, spływające po jej policzkach- rozstanę się z Klarą. Jakoś jej to wytłumaczę.
-Skrzywdzisz ją. Zależy jej na Tobie.
-A teraz krzywdzę Ciebie Em. Popełniłem błąd , związując się z nią. Teraz muszę to naprawić. Zawsze ktoś będzie cierpiał.  Inaczej się nie da.
-Nie podejmuj pochopnych decyzji.
-Pochopnych? Em, czy Ty siebie słyszysz? Od kilku miesięcy myślę o Tobie na okrągło. Nawet gdy jestem z Klarą, czy jakąkolwiek inną. Ciągle gdzieś tam w głowie, mam Ciebie.  Wszystko bez Ciebie jest bezsensu Emily. A Ty mówisz mi o pochopnych decyzjach?
-Ja po prostu nie chcę żeby znowu ktoś cierpiał.
-A może to Ty nie chcesz podjąć decyzji ?Może to Ty ...- odsunął się od niej . Czuł wzbierającą w nim złość. I strach, że znowu ją straci.
-To nie tak. Tylko to wszystko mnie przerasta.
-A myślisz, że mnie nie? Tak naprawdę do końca nie wiem czego chcesz. Nie wiem na czym stoję. Nie mam pojęcia co myślisz i co czujesz. Mówisz , że nie chcesz mnie widzieć , a później kochasz się ze mną. Mówisz , że mnie nienawidzisz . Ale Twoje pocałunki, mówią coś innego.
-Daj mi trochę czasu. Muszę wszystko sobie poukładać. Przemyśleć.To nie jest takie proste. Wszyscy mnie okłamaliście. Boję się zaufać któremukolwiek z Was. Nie wiem już co jest kłamstwem , a co prawdą. Gubię się w tym.
-Rozumiem Em. Przysięgam, że nigdy więcej Cię nie okłamię.
-Chciałabym Ci wierzyć. Ale nie potrafię. Jeszcze nie.
-Pozwól mi przynajmniej przy Tobie być. Nie uciekaj ode mnie Em.
 -Nie uciekam- posłała w jego stronę słaby uśmiech.
-Więc mogę dziś z Tobą zostać?- mrugnął do niej z uśmiechem. Na co dziewczyna w końcu wybuchnęła śmiechem.
-Wykorzystujesz sytuację. Poza tym jak sobie to wyobrażasz?- blondynka nadal się śmiała. Chyba na chwilę zapominając o wszystkim co ostatnio ją spotkało- a Lea i Lisa? One i tak znoszą mnie tutaj od wczoraj. A dzisiaj jeszcze Ty chcesz im się tu wcisnąć?
-Leę możemy wysłać do Stephana, sądzę żeby się ucieszył. Niestety z Lisą to już większy problem- zaśmiał się.
- Do Stephana?- Em przygryzła wargę , zastanawiając się nad czymś - co Ty chcesz mi powiedzieć?
-Myślałem , że Ty mi powiesz- zaśmiał się-  Wydaje mi się, że coś ich do siebie ciągnie.
-Jestem beznadziejną przyjaciółką- dziewczyna ukryła twarz w dłoniach- nic nie zauważyłam.
-Nie mów tak. Miałaś prawo nie zauważyć.
-Ale czy oni naprawdę?
-Nie mam pojęcia. Ale wszystko na to wskazuje- zaśmiał się , zmieniając szybko temat- to jak , mogę z Tobą zostać?  I od razu oświadczam , że niczego nie oczekuję. Po prostu chcę tutaj z Tobą pobyć. I jak dla mnie , Lea i Lisą mogą tu być z nami.
-A Klara?
-Myśli , że jestem z kadrą- przyciągnął ją do siebie. Na co blondynka od razu zareagowała, wtulając się w jego ramiona.





 Po Waszych komentarzach zdecydowałam się zacząć. Nie jestem pewna co z tego wyjdzie , ale zapraszam https://everything-for-him.blogspot.com . Prolog powinien pojawić się w każdej chwili ;)

3 komentarze:

  1. Strasznie się cieszę, że Richard nareszcie poszedł po rozum do głowy i zaczął działać. W końcu zrozumiał, że nie potrafi zapomnieć o Emily i to ją naprawdę kocha. Przestał udawać i grać obojętnego. Udało mu się nawet namówić dziewczynę na rozmowę i chyba po raz pierwszy tak szczerze ze sobą porozmawiali. Wszystko sobie dokładnie wyjaśniając.
    Oby od teraz wszystko zaczęło się powoli układać... Choć na pewno wciąż przed nimi daleka droga do pełni szczęścia. Zwłaszcza, że Emily po wszystkim co przeszła. Stała się bardzo nie ufna i boi kolejnego rozczarowania. Na wszystko potrzeba więc czasu i cierpliwości.
    Przede wszystkim Richard musi wziąć się za siebie. Skończyć z imprezami, alkoholem i innymi niezbyt pochlebnymi zachowaniami. No i jak najszybciej porozmawiać szczerze z Klarą i zakończyć z nią swój związek. Inaczej w życiu nie odzyska zaufania Em. Poza tym jego obecna dziewczyna nie zasłużyła sobie na dalsze trwanie w kłamstwie. Pewnie prawda ją zaboli, ale lepiej niech pozna ją teraz niż jak jeszcze bardziej zaangażuje się w ten związek.
    Emily także powinna sobie wszystko dokładnie przemyśleć i raz na zawsze pozamykać wszelkie sprawy z Andreasem. Tylko z czystą kartą mają szansę stworzyć coś trwałego i udanego. Mam nadzieję, że im się uda.
    Czekam dlatego z niecierpliwością na następny rozdział. Oczywiście na nowe opowiadanie także na pewno wpadnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w końcu i ja. Przyznam, że ten rozdział czytało mi się zdecydowanie przyjemniej niż poprzednie. Przede wszystkim Richard w końcu zrozumiał, że nadal kocha Emily. Co jest bardzo ważne dla ich przyszłości, bo będzie się starał walczyć o dziewczynę, a nie podda się tak po prostu, stwierdzając, że to koniec.
    Trochę inaczej wygląda to w przypadku Emily. Nadal uważa, że nie ma już żadnych szans na szczęśliwy związek z Richardem, co oczywiście nie jest prawdą. Dobrze jednak, że zgodziła się z nim porozmawiać. dzięki temu ma przynajmniej jakiś tam obraz sytuacji, tego, co myśleli sobie skoczkowie. Może dzięki temu inaczej spojrzy na całą sytuacje.
    Mam nadzieję, że teraz Richard się ogarnie. Porozmawia z Klara, zerwie z nią, a potem ogarnie własne jestestwo. Musi pokazać Emily, że mu zależy. I porozmawiać z siostrą, by i ona zrozumiała, że Em nie jest niczemu winna.
    Ode mnie to tyle. Dużo weny życzę z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  3. Brawo Richard! :D Ależ ja się cieszę, że w końcu udało im się ze sobą szczerze porozmawiać i wyjaśnić te niewyjaśnione sprawy, które nie dawały im spokoju. Cieszę się, że Richard poszedł po rozum do głowy i przyznał, że kocha Em. I że zamierza o nią walczyć, choćby nie wiem co. Taka postawa mi się podoba :) Em również go kocha, w końcu mu to wyznała, jednak wie, że jest jeszcze dziewczyna Richarda... Wiem, że ona nie jest niczemu winna, ale no... Ja tutaj kibicuję Em i Richardowi, więc mam nadzieję, że nie będzie robiła niepotrzebnych problemów. One na pewno nie są już nikomu potrzebne. Wiem, że Em przez to wszystko, co przeszła będzie potrzebowała jeszcze sporo czasu, by zaufać, ale wierzę jednak, że im się uda. Bez względu na wszystko. Bo zasługują na szczęście :) Oby również teraz Richard się ogarnął i skończył z alkoholem i imprezami. W końcu ma motywację! ^^
    I oby też wyjaśnił wszystko swojej siostrze, bo po co ma myśleć źle o Em?
    Och, no i... Lea i Stephan? Ja jestem na tak :D
    Czekam z niecierpliwością na nowość :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń