niedziela, 16 września 2018

35



 -Emily, pospiesz się ten bus nie będzie czekał na nas wiecznie- Andreas stał w drzwiach pokoju swojej dziewczyny. I czekał , aż w końcu skończy się pakować.
 Odkąd w poniedziałkowy wieczór wrócił z Wisły,  namawiał ją żeby zaczęła to robić . Emily jednak ciągle przekładała pakowanie  na później. Dzisiaj już jednak nie miała wyjścia. Lea z Lisą czekały już na zewnątrz z resztą chłopaków. A ona wciąż nie była gotowa.  Przekładała ubrania z miejsca na miejsce , nie potrafiąc się zdecydować. Andreas miał wrażenie, że specjalnie opóźnia wszystko, żeby tylko nie musieć nigdzie jechać. Tak jakby czekała, aż zostawią ją tutaj i będzie miała święty spokój.
-Zaraz będę gotowa- prychnęła w jego kierunku i nadal grzebała pomiędzy ubraniami.
-Już jesteś gotowa- odsunął ją i zamknął ze śmiechem walizkę.
-Ale Andreas... - próbowała z powrotem dostać się do torby. Nie pozwolił jej na to i ciągle się śmiejąc wypchnął ją z pokoju.
-Idziemy- chwycił dziewczynę za rękę i pociągnął za sobą- jak będzie Ci czegoś brakować. Dokupisz na miejscu. Albo pożyczysz od dziewczyn.
Em prychnęła , ale nie odezwała się ani słowem. Wrzucił jej walizkę do busa i przytulił do siebie.
-Myślałam , że już się nie doczekamy- zaśmiała się Lisa i pociągnęła Emily za rękę w kierunku jednego z dwóch busów- chodźcie.
Dziewczyna stanęła jak wryta wpatrując się w Stephana i Richarda siedzących w środku.
-W drugim jest Markus- Lisa nachyliła się nad blondynką i odezwała się cicho- byłam pewna że wolisz jechać w tym.
-Dziękuję - syknęła tylko Emily i mocniej chwyciła go za rękę. Zajęła miejsce z tyłu i włożyła do uszu słuchawki. Oparła głowę na jego ramieniu i przymknęła oczy.


  Wiem, że Lisa chciała dobrze. Przecież ona nie miała pojęcia o sytuacji pomiędzy mną i Richardem. I w sumie chyba dobrze wybrała. Nie miałam pojęcia czyje towarzystwo bardziej mi teraz przeszkadzało. Nie miałam ochoty spędzać czasu ani z jednym, ani z drugim. Wiedziałam jednak , że nie mam wyjścia. W końcu przecież zgodziłam się im towarzyszyć. I nie chciałam wydziwiać ani sprawiać problemów.
Dlatego zaraz po zajęciu miejsca, wkładam słuchawki do uszu. I postanawiam przespać jak najwięcej czasu podczas podróży.
 Chyba mi się udaje. Budzi mnie delikatny pocałunek Andreasa  , gdy znajdujemy się już na miejscu. Z ulgą stwierdzam , że zostaliśmy sami. I wszyscy poszli już w kierunku hotelu.
Czekam , aż chłopak zabierze nasze rzeczy i razem udajemy się do wejścia.
-Jak masz ochotę mogę Ci dzisiaj pokazać Hinterzarten- odzywa się  po odebraniu karty do pokoju gdy wchodzimy do windy.
-Nie macie treningu?
-Dopiero rano. Więc dzisiaj jestem do Twojej dyspozycji.
-Chyba do naszej - parskam śmiechem - nie sądzisz chyba, że moja siostra da się łatwo spławić.
-Niech będzie . Do Waszej- Andreas też zaczyna chichotać.
-Nie przeszkadza Ci to?
-A dlaczego ma mi przeszkadzać, Em? To Twoja siostra. Do tego ją lubię.
-Jesteś kochany, wiesz? - przytulam się do niego. Od razu po przekroczeniu progu pokoju.
-Nie będę zaprzeczał- śmieje się.
-I do tego skromny- odsuwam się od chłopaka z żalem- pójdę pod prysznic. I możemy iść.

  Kilka kolejnych godzin spędzamy na spacerze .  Po tej małej, uroczej górskiej miejscowości.W towarzystwie Lei , Lisy i Stephana. Co jakiś czas zatrzymują nas grupki kibiców. Proszące o autograf lub zdjęcie. Wstyd się przyznać , ale do momentu poznania Andreasa. Nie miałam pojęcia, że ten sport jest w Niemczech tak popularny.
  Gdy wracamy do pokoju jestem tak zmęczona, że jedyne o czym marzę to wskoczenie do łóżka i kilkugodzinny sen.  Nie reaguję nawet na namowy Andreasa , żebym zeszła z nimi na kolacje. Tylko wypycham go z pokoju. I kolejny już raz dzisiaj wchodzę pod prysznic.


  Lea stała z dziewczynami tuż przy barierce w sektorze dla gości. Właśnie kończył się konkurs indywidualny w gorącym Hinterzarten.
  Przyglądała się z boku swojej przyjaciółce która mocno zaciskała kciuki za Andreasa. Który właśnie miał oddać skok. Chłopak prowadził po pierwszej serii i wszystko wskazywało na to , że wygra całe zawody.
Emily na moment przymknęła oczy gdy Andreas wybił się z progu. Otworzyła je gdy Lisa wybuchnęła radosnym śmiechem.
-Wygrał?- spytała je cicho .
-No chyba w to nie wątpiłaś ? - młodsza siostra  blondynki aż się oburzyła. Po czym wszystkie trzy wybuchnęły śmiechem.
  Emily już po chwili znalazła się w ramionach Andreasa. Który nic sobie nie robił z tłumu kibiców i reporterów. Zignorował wszystkich i od razu po wygranej podszedł do nich.
 Dziewczyna oplotła jego szyję rękami i odwzajemniła pocałunek. Według Lei  zbyt namiętny jak na miejsce w którym się znajdowali.  W końcu z każdej strony ktoś na nich patrzył. Każdy przyglądał się z zaciekawieniem , a nawet zazdrością komu ulubieniec dziewczyn oddał swoje serce. Chłopak odsunął się od blondynki dopiero gdy zawołano go na dekorację.


- Naprawdę nie mogę z Wami pójść? - Lisa   siedziała na łóżku,  patrząc na nich błagalnym wzrokiem. Lea parsknęła śmiechem na ten widok.
- Może jednak jej pozwolisz ? - Andreas stanął po stronie dziewczyny , na co Emily spiorunowała go wzrokiem.
- Ona ma piętnaście lat . Klub nocny to naprawdę nie jest miejsce dla niej.
- Wydaje mi się że trochę przesadzasz Em. W końcu będzie z nami.
- Nie ma mowy Andreas. Mama chyba by mnie zabiła. Zresztą chętnie dotrzymam jej towarzystwa. Nie mam ochoty nigdzie iść.
- Nie ma mowy - prychnęła Lisa - Twój chłopak wygrał zawody A Ty wolisz tu siedzieć? Już wolę zostać  sama.
 Lea kolejny raz parsknęła śmiechem po słowach młodszej z sióstr. Emily tylko przewróciła oczami ze złością.
- Nie mam nawet w czym iść. Bo ktoś nie pozwolił mi dokończyć pakowania -rzuciła w stronę chłopaka.
- Lea chętnie Ci coś pożyczy. Spotkamy się na dole - Andreas pocalował ją w policzek i ze śmiechem wyszedł z pokoju.


- Zostaw już tą sukienkę w spokoju- Lea chwyciła przyjaciółkę za rękę , wciągając ją do hotelowej windy.
- Zobacz jak ja wyglądam- szepnęła  Emily  zawstydzona , kolejny raz próbując naciągnąć zbyt krótką ,według niej sukienkę pożyczoną od przyjaciółki.
- Cudownie. Zresztą jak zawsze .
- Jest na mnie za mała. Przecież jesteś niższa- Em nie dawała za wygraną. Lea widziała , że nie czuła się w jej sukience najlepiej. Ale jej przyjaciółka naprawdę wyglądała nieźle. Mogła się założyć , że Andreas nie będzie mógł oderwać od niej wzroku. Miała jednak nadzieję , że tylko on.
 Gdy opuściły  windę od razu  skierowały swoje kroki w stronę drzwi zza których rozbrzmiewała muzyka.
  Stanęły w wejściu rozglądając się po sporej rozmiarów sali. Lea uśmiechnęła się na widok chłopaków zajmujących lożę kilka metrów dalej i pociągnęła przyjaciółkę w ich kierunku.
Zajęła miejsce przy Stephanie . Podczas gdy Em od razu znalazła się w ramionach Andreasa.
- Może lepiej od razu wrócicie na górę? - zachichotał Stephan,  na co Em pacnęła go w ramię i odsunęła się trochę od Andreasa. Przy widocznym niezadowoleniu chłopaka.

  Kilkanaście kolejnych minut upłynęło im na rozmowie i żartach.  Obie powoli piły drinki postawione na stoliku przez chłopaków.  Lea cieszyła się, że przyjaciółka w końcu dobrze się bawi. Nie zwraca żadnej uwagi na Richarda i ciągle się śmieje. Miała nadzieję, że Em wszystko sobie poukładała i teraz będzie już tylko lepiej.
  Niestety czar  prysł , gdy przy stoliku usiadły dwie dziewczyny przyprowadzone przez Davida. Jedna zaraz zajęła miejsce przy brunecie . Na co jej przyjaciółka zareagowała wściekłym spojrzeniem.  Przechyliła szybko szklankę i z uśmiechem poprosiła Andreasa  o kolejnego drinka. Który zniknął równie szybko jak się pojawił.

  Lea nadal rozmawiała ze Stephanem. Ale kątem oka ciągle obserwowała swoją przyjaciółkę.  Emily przysunęła się do chłopaka i zachłannie wpiła się w jego usta. Wsunęła rękę pod jego koszulę.   Andreas przyciągnął ją mocniej do siebie. Jego ręka sunęła po udzie dziewczyny  podciągając już i tak krótką  sukienkę do góry. Atmosfera między nimi gęstniała z każdą sekundą . I nie byłoby w tym nic dziwnego , gdyby nie to. Że według niej Em chciała po prostu zrobić Richardowi na złość.
  Lea miała wrażenie, że Emily za wszelką cenę chce pokazać brunetowi. Że jego nowa znajoma nic ją nie interesuje.  Musiała to przerwać. Bała się , że za chwilę ktoś jeszcze dostrzeże zazdrość w zachowaniu blondynki.
-Muszę do toalety -  podniosła się szybko i pociągnęła Em za sobą , odrywając ją od Andreasa. Ta odwróciła głowę jeszcze kilkukrotnie, posyłając wściekłe spojrzenie w kierunku Richarda i nowo poznanej dziewczyny. Lea , zamiast do klubowej toalety wyciągnęła ją przed budynek.
-Chciałaś iść do...
-Kłamałam - przerwała jej szybko.
-Po co?- Emily oparła się plecami o ścianę budynku.
-Żebyś ochłonęła na świeżym powietrzu- Lea chyba pierwszy raz była na nią wściekła.
-Ochłonęła ? O czym Ty mówisz?
-A jak myślisz?- dziewczyna spojrzała jej prosto w oczy  i  nie czekając na odpowiedź . Ciągnęła dalej- jesteś zazdrosna Em. A nie powinnaś. Co ja w ogóle gadam. Ty nie masz prawa. 
-Zazdrosna? Niby  o kogo?- przyjaciółka spojrzała na nią ze złością.
-Mnie nie okłamiesz Emily. Skończ to . Jeśli naprawdę chcesz być z Andreasem, zapomnij o tym co wydarzyło się pomiędzy Tobą , a Richardem. A jeśli nie potrafisz zapomnieć, zostaw go. Nie rań go więcej Em. On na to nie zasługuje. 
-Wiem o tym. I próbuję zapomnieć- Em spuściła głowę i ściszyła głos.
-Zdecyduj się w końcu. Bo Andreas z każdym kolejnym dniem kocha Cię bardziej. I z każdym kolejnym dniem będzie coraz gorzej gdy odkryje prawdę- Lea przytuliła ją lekko do siebie i weszły z powrotem do hotelu.

  Gdy w drzwiach klubu minęły się z Richardem trzymającym za rękę nowo poznaną dziewczynę. Lea mocniej ścisnęła dłoń przyjaciółki. W  oczach Em momentalnie zalśniły łzy.  Zamrugała szybko. Pozbywając się ich.  Po chwili obie z uśmiechem stanęły przy chłopakach. Em nawet nie zajmując miejsca.  Opróżniła kolejnego kolorowego drinka stojącego na stoliku. Pochyliła się nad Andreasem i pocałowała go w policzek.
-Pójdę zobaczyć co u Lisy. Za chwilę do Was wrócę - rzuciła z uśmiechem. I tylko Lea widziała jak mocno był  to wymuszony uśmiech. I ile trudu  kosztowało ją przełykanie łez. Miała nadzieję, że jej przyjaciółka pójdzie prosto do pokoju siostry. I nie narobi jakichś głupot . Pakując się w kłopoty. 

5 komentarzy:

  1. To było oczywiste, że Emily będzie niezadowolona z wyjazdu do Hinterzarten... W końcu znowu znalazła się w pobliżu Richarda i Markusa. Których wolałaby unikać. Na szczęście ma obok siebie przyjaciółkę i siostrę, które dzielnie dotrzymywały jej towarzystwa. No i Andreasa... Szkoda tylko, że nadal ich związek opiera się na zwykłej sympatii ze strony dziewczyny. Co powoli zaczyna być, coraz bardziej dostrzegalna.
    Jej reakcja na widok Richarda z inną dziewczyną. Dobitnie pokazała, że on jest dla niej bardzo ważny. Nie potrafiła powstrzymać swojej zazdrości, która w ogóle nie powinna mieć miejsca. W końcu miała o nim raz na zawsze zapomnieć, a tu coś takiego. Na dodatek wykorzystała Andreasa, aby spróbować zapomnieć o jego przyjacielu... Gdyby on tylko wiedział, dlaczego Emily nagle aż tak zapragnęła jego bliskości.
    Lea ma rację. Emily powinna się rozstać z Andim i dłużej go nie ranić. Przecież z każdym dniem będzie mu trudniej pogodzić się z tym, że ona go nie kocha. Naprawdę bardzo mi go szkoda i tego, że ulokował swoje uczucia w niewłaściwej do tego dziewczynie.
    Obawiam się także, co Em może teraz zrobić. Niby poszła sprawdzić, co z Lisą. Ale czy na pewno trafi do niej, a nie zaplącze się gdzieś, gdzie nie powinna? Znając Twoje zdolności do komplikowanie sytuacji na wszelkie sposoby. 😃 Spodziewam się tutaj dosłownie wszystkiego.
    Jak zawsze czekam z dużą niecierpliwością na nowość. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Emily, mimo że z wielką niechęcią jednak pojawiła się na skokach w Hinterzarten, aby na żywo wspierać Andiego. Fajnie, że mimo wszystko jednak się przełamała :) To dla Andiego znaczy na pewno bardzo wiele ^^ W końcu wygrał <3 Z resztą, obecność Lisy i Lei skutecznie odwracała jej uwagę od Markusa i od Richarda... Niestety do pewnego momentu. Impreza. Richard przyszedł z jakąś nieznajomą dziewczyną, a to wzbudziło w Emily zazdrość. I chcąc nie chcąc dziewczyna musi w końcu spojrzeć prawdzie w oczy. Zdaję sobie sprawę, że będzie to cholernie ciężkie, ale dla dobra własnego i przede wszystkim dla Andiego powinna w końcu dojrzeć rzeczy oczywiste. To nie w Andreasie jest zakochana... To przedstawienie, które urządziła, ta przesadna bliskość była tylko po to, aby wkurzyć Richarda. Kurcze no... Serduszko mnie boli, Andreas nie zasługuje na takie traktowanie :( (Wiem, powtarzam się :D).
    Ta końcówka... Niby Emily poszła sprawdzić, co z Lisą, ale znając Ciebie i Twoją nieprzewidywalność to coś czuję, że emocji tutaj na pewno nie zabraknie! :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://wysokie-nadzieje.blogspot.com/ zapraszam na trzynasty rozdział ;*

      Usuń
  3. Niby nie ma Richarda, a i tak się pojawia. Ciekawi mnie jak długo Em jeszcze będzie się wypierać tego, że coś do niego czuje. To już jest słabe, a najgorsze, że chcąc udowodnić, jak bardzo nie interesuje ją co chłopak wyprawia to wykorzystuje Andiego! Szczyt chamstwa i głupoty! On ją tak kocha, zrobiłby dla niej wszystko, a ona z nim jest, a po bokach robi co chce. Co to za dziewczyna w ogóle?! Musze na tym poprzestać, bo tylko wyzwiska przychodza mi do głowy :))))
    Dobrze, że Lea trzyma rękę na pulsie i kontroluje wszystko. To tylko świadczy o tym, jak dobrą jest przyjaciółką i jak doskonale zna Emily. Wystarczyło, że raz na nią spojrzała i już wszystko wiedziała. Ona nawet próbuje przemówić do tej durnej głowy Em i coś tam się udaje, ale nie do końce.
    Najbiedniejszy i poszkodowany jest Andreas. Pewnie biedny myśli, że Em pojechała na zawody dla niego, żeby go wspierać. On w ogóle cały czas żyje w kłamstwie i złudzeniu perfekcyjnego związku. Nie wie, że dziewczyna go zdradza z jego przyjacielem i z każdym dniem coraz bardziej się w to wkręca. On na to nie zasługuje! Julka prosze, przerwij to zanim tutaj podzieje się coś strasznego. Im dłużej on zostaje w tym związku tym bardziej będzie cierpiał. Niech zobaczy jaką ma dziewczynę!
    Ciekawe co wyjdzie z tego sprawdzania, co z Lisą...Pewnie Em kogoś spotka XD
    Pozdrawiam,
    N

    OdpowiedzUsuń
  4. Emily sama do końca nie wie, co czuje. A raczej nie chce wiedzieć. Dalej upiera się, że kocha Andreasa, że to z nim chce być, choć to nie jest do końca prawdą. Andreas może i jest wspaniałym, kochającym chłopakiem, ale to jednak nie to.
    Oczywiście sam Andreas tego nie widzi. Jest tak bardzo zakochany w Emily, że gdyby mógł, to dałby jej gwiazdkę z nieba. I Lea ma racje – jeśli dowie się o Richardzie, będzie cierpiał. A tego przecież nikt nie chce.
    Tak naprawdę jedynym optymistycznym akcentem w tym rozdziale był wspólny spacer i Lisa. Młodsza siostra Em totalnie mnie rozczula. Jest takim słodkim promyczkiem w tym wszystkim. Mam nadzieje, że nawet gdy cała prawda wyjdzie na jaw. To nadal będzie utrzymywać kontakt z skoczkami. Ba, czuję nawet, że kiedyś i ją któryś pokocha.
    Wyjście do klubu upewniło mnie tylko w tym, że Em tak naprawdę czuje coś do Richarda. I to mizianie się z Andreasem było tak naprawdę czysto pokazowe. Tylko wydaje mi się, że nie tyle chciała wzbudzić poczucie zazdrości u samego Richarda, co udowodnić sobie, że jednak go nie kocha. Tylko że nie bardzo jej to wyszło.
    Podobnie jak Lea mam nadzieję, że Emily naprawdę tylko sprawdzi, co z Lisą, a nie będzie się plątała w pobliżu Richarda. Najpierw niech wszystko przemyśli, a potem działa.
    Ode mnie to tyle. Dużo weny życzę i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń